Rano, gdy
się obudziłam Gemma jeszcze spała. Odsunęłam walizkę, wyjęłam z niej ciuchy i kosmetyczkę
i na palcach poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i pomalowałam.
Gdy wyszłam z łazienki moja nowa przyjaciółka już nie spała.
- Hej, jak się spało ? Chyba cię nie obudziłam ? - zapytałam.
- Nie, co ty,
Nicky. Super się spało. Już nie mogę się
doczekać dzisiejszego dnia – odpowiedziała Gemma.
- Leć do
łazienki, a ja ogarnę tu trochę i pójdziemy na śniadanie.
- Ok. Postaram się szybko - puściła mi oko i weszła do łazienki.
Ja w tym
czasie zadzwoniłam do rodziców i poinformowałam ich o planach zwiedzania
Paryża. Mama jak zawsze mówiła, żebym na siebie uważała i się nigdzie nie
zgubiła. Obiecałam jej, że będę ostrożna. Pożegnałam się z mamą, a ona
obiecała, że powie Martynie i Oli o moim
przypadkowym pobycie w Paryżu. W tym
czasie z łazienki wyszła Gemma.
- To jak,
gotowa ? Możemy iść ? – zapytałam.
- Jasne. Po
śniadaniu idziemy na zakupy. Co ty na to ?
- Dla mnie
bomba – wykrzyknęłam. Wsiadłyśmy do windy i zjechały do restauracji.
- Po
zakupach skoczymy na jakiś obiad, a potem do hotelu chwilkę odpocząć.
- Widzę, że
już wszystko starannie zaplanowałaś – uśmiechnęłam się do niej. Kelner przyjął
nasze zamówienie.
- No jasne.
A wieczorem idziemy spotkać się z moim bratem – wykrzyknęła Gemma.
- Ja mam iść
z tobą? – zapytałam zszokowana.
-
Oczywiście. Chcę, żebyś go poznała – odpowiedziała.
- Nie chcę
wam przeszkadzać – powiedziałam zmieszana. Kelner przyniósł nam zamówienie i
zabrałyśmy się za śniadanie.
- Chyba nie
chcesz mnie zostawić na pastwę 5 chłopaków – zaśmiała się Gemma.
- 5 ? Masz 5
braci czy jak? – byłam jeszcze bardziej zszokowana. Gemma wybuchła śmiechem.
- Nie, tylko
jednego, reszta to jego przyjaciele – powiedziała chichocząc.
- Ja się na
to nie pisze. Serio.
- Dlaczego ?
Będzie super. Chłopcy są naprawdę w porządku – zachęcała mnie Gemma.
- No nie
wiem… - wahałam się.
-
Proszę - błagała Gemma robiąc oczka
szczeniaczka.
- Ej, to nie
fair – obie wybuchnęłyśmy śmiechem. – No dobra pójdę – zgodziłam się.
Po śniadaniu
według planu poszłyśmy do sklepów. Gemma wybrała dla mnie beżową sukienkę z
czarną kokardą. Była śliczna. Ta dziewczyna to ma gust ;D Ja wybrałam dla niej
błękitną sukienkę bez ramiączek. Ze sklepów wyszłyśmy bardzo zadowolone.
Kupiłyśmy potem jeszcze dodatki tzn. kolczyki, buty, torebki. Ja już miałam
zdecydowanie dość zakupów, ale Gemma upierała się, że musimy zajrzeć jeszcze do
kilku sklepów. Zgodziłam się. Po
zakończonych zakupach poszłyśmy na obiad. Jedzenie było przepyszne. Po powrocie
do hotelu odpoczęłyśmy chwilę. Następnie zaczęłyśmy się szykować na wieczór.
Gemma uparła się , że pokręci mi włosy. Protestowałam, ale to jej nie
powstrzymało. Wyszło nawet nieźle. Zamówiłyśmy taksówkę i wyszłyśmy z hotelu.
- Nadal nie
jestem pewna, czy powinnam tam z tobą iść – powiedziałam.
- Nicky,
jasne że tak! Zaufaj mi – odpowiedziała Gemma.
- Ale może
ty byś chciała się z bratem spotkać i tak na spokojnie pogadać. Nie chciałabym
wam przeszkadzać. W końcu mówiłaś, że dawno się nie widzieliście.
- Oj
przestań już marudzić – powiedziała Gemma śmiejąc się ze mnie.
Dojeżdżając
na miejsce była zachwycona. Paryż nocą wyglądał cudownie. Brat Gemmy i jego
przyjaciele mieli na nas czekać (a
właściwie to na nią, bo nic nie wiedzieli o mojej obecności) w restauracji
niedaleko Wieży Eiffla.
- No i widać
uroki mego kochanego braciszka. Tych restauracji jest tu chyba ze 30 !
- Hahahaha.
Dzwoń do niego – powiedziałam, a Gemma wyciągnęła telefon i zadzwoniła.
- Super. Nie
odbiera – powiedziała zrezygnowana.
- Spokojnie
znajdziemy ich. Zaglądniemy do wszystkich restauracji, jeśli będzie trzeba.
- To może
już zacznijmy szukać, bo chwilę nam zejdzie.
- Może jednak ty bardziej patrz niż ja. Nawet
nie wiem jak oni wyglądają – powiedziałam chichocząc.
Weszłyśmy do
pierwszych 3 restauracji, ale nic. Gemma próbowała zadzwonić jeszcze raz, ale
jej brat ciągle nie odbierał. Zatrzymałyśmy się na chwilę, ponieważ moja
przyjaciółka musiała pójść do toalety. Dała mi swoją torebkę, abym potrzymała.
Po chwili usłyszałam piosenkę, którą Gemma miała ustawioną jako dzwonek.
- Gemma,
torebka ci dzwoni – krzyknęłam.
- Odbierz,
to pewnie mój brat – usłyszałam w odpowiedzi.
Wyciągnęłam
ostrożnie telefon i spojrzałam na wyświetlacz.
-
Harry? - zapytałam przyjaciółki.
- Tak,
odbierz – odpowiedziała.
- Nie dam
rady – krzyknęłam.
- Szybko
dobierz bo się nie dowiemy gdzie są !
- Halo ? –
zapytałam.
- Gemma ? –
odezwał się głos w słuchawce.
- Nie do
końca. Tu przyjaciółka Gemmy ? – odpowiedziałam niepewnie.
- Jesteś z
nią ? – zapytał Harry.
- Tak, Gemma
jest w toalecie.
- O, a więc
przyjdziecie razem ? Super chłopaki się ucieszą.
- A gdzie
jesteście ? Nie możemy was znaleźć – zapytałam.
Harry podał
mi nazwę restauracji. Powiedział, że to nie daleko od miejsca w którym
jesteśmy. Pożegnałam się z bratem Gemmy i przekazałam jej informacje. Wyszłyśmy
na ulicę i poszłyśmy pod wskazane miejsce. Była to restauracja na uboczu. Bez
wahania weszłyśmy do środka…
--------------------------
Znów przepraszam, że krótki i za błędy. Następne rozdziały będą dłuższe, ale na razie chce zobaczyć, czy ktoś to w ogóle czyta. ;D
+Specjalne podziękowania dl mojej kochanej Lexie., która zmieniła wygląd bloga <3 Dziękuję, jesteś wielka ;*
No i dziękuję Martynie .. za przecinki haha. . <3
No i za wszystkich obserwujących i komentarze ;D Jesteście super ;D
Piszcie jeśli się podoba to dodam następny ^^
No.. to teraz czekamy aż się poznają! :D Martyna i przecinki? hahah. I nie ma za co, wcale nie jestem wielka.. Czekam na NN ♥
OdpowiedzUsuńJesteś jesteś. A co do Martyny to opowiem Ci w sql abo na skajpaju, bo za dużo pisania . ;D
Usuńsuuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
Ciesze się ;D Następny dodam może jutro. ;P
Usuńzajebisty r0zdział i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuń