poniedziałek, 27 lutego 2012

Rozdział 2


Rano, gdy się obudziłam Gemma jeszcze spała. Odsunęłam walizkę, wyjęłam z niej ciuchy i kosmetyczkę i na palcach poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i pomalowałam. Gdy wyszłam z łazienki moja nowa przyjaciółka już nie spała.
-  Hej, jak się spało ?  Chyba cię nie obudziłam ?  - zapytałam.
- Nie, co ty, Nicky.  Super się spało. Już nie mogę się doczekać dzisiejszego dnia – odpowiedziała Gemma.
- Leć do łazienki, a ja ogarnę tu trochę i pójdziemy na śniadanie.
- Ok.   Postaram się szybko  - puściła mi oko i weszła do łazienki.
Ja w tym czasie zadzwoniłam do rodziców i poinformowałam ich o planach zwiedzania Paryża. Mama jak zawsze mówiła, żebym na siebie uważała i się nigdzie nie zgubiła. Obiecałam jej, że będę ostrożna. Pożegnałam się z mamą, a ona obiecała,  że powie Martynie i Oli o moim przypadkowym pobycie w Paryżu.  W tym czasie z łazienki wyszła Gemma.
- To jak, gotowa ? Możemy iść ? – zapytałam.
- Jasne. Po śniadaniu idziemy na zakupy. Co ty na to ?
- Dla mnie bomba – wykrzyknęłam. Wsiadłyśmy do windy i zjechały do restauracji.   
- Po zakupach skoczymy na jakiś obiad, a potem do hotelu chwilkę odpocząć.
- Widzę, że już wszystko starannie zaplanowałaś – uśmiechnęłam się do niej. Kelner przyjął nasze zamówienie.
- No jasne. A wieczorem idziemy spotkać się z moim bratem – wykrzyknęła Gemma.
- Ja mam iść z tobą? – zapytałam zszokowana.
- Oczywiście. Chcę, żebyś go poznała – odpowiedziała.
- Nie chcę wam przeszkadzać – powiedziałam zmieszana. Kelner przyniósł nam zamówienie i zabrałyśmy się za śniadanie.
- Chyba nie chcesz mnie zostawić na pastwę 5 chłopaków – zaśmiała się Gemma.
- 5 ? Masz 5 braci czy jak? – byłam jeszcze bardziej zszokowana. Gemma wybuchła śmiechem.
- Nie, tylko jednego, reszta to jego przyjaciele – powiedziała chichocząc.
- Ja się na to nie pisze. Serio.
- Dlaczego ? Będzie super. Chłopcy są naprawdę w porządku – zachęcała mnie Gemma.
- No nie wiem… - wahałam się.
- Proszę  - błagała Gemma robiąc oczka szczeniaczka.   
- Ej, to nie fair – obie wybuchnęłyśmy śmiechem. – No dobra pójdę – zgodziłam się.
Po śniadaniu według planu poszłyśmy do sklepów. Gemma wybrała dla mnie beżową sukienkę z czarną kokardą. Była śliczna. Ta dziewczyna to ma gust ;D Ja wybrałam dla niej błękitną sukienkę bez ramiączek. Ze sklepów wyszłyśmy bardzo zadowolone. Kupiłyśmy potem jeszcze dodatki tzn. kolczyki, buty, torebki. Ja już miałam zdecydowanie dość zakupów, ale Gemma upierała się, że musimy zajrzeć jeszcze do kilku sklepów.  Zgodziłam się. Po zakończonych zakupach poszłyśmy na obiad. Jedzenie było przepyszne. Po powrocie do hotelu odpoczęłyśmy chwilę. Następnie zaczęłyśmy się szykować na wieczór. Gemma uparła się , że pokręci mi włosy. Protestowałam, ale to jej nie powstrzymało. Wyszło nawet nieźle. Zamówiłyśmy taksówkę i wyszłyśmy z hotelu.
- Nadal nie jestem pewna, czy powinnam tam z tobą iść – powiedziałam.
- Nicky, jasne że tak! Zaufaj mi – odpowiedziała Gemma.
- Ale może ty byś chciała się z bratem spotkać i tak na spokojnie pogadać. Nie chciałabym wam przeszkadzać. W końcu mówiłaś, że dawno się nie widzieliście.
- Oj przestań już marudzić – powiedziała Gemma śmiejąc się ze mnie.
Dojeżdżając na miejsce była zachwycona. Paryż nocą wyglądał cudownie. Brat Gemmy i jego przyjaciele  mieli na nas czekać (a właściwie to na nią, bo nic nie wiedzieli o mojej obecności) w restauracji niedaleko Wieży Eiffla.
- No i widać uroki mego kochanego braciszka. Tych restauracji jest tu chyba ze 30 !
- Hahahaha. Dzwoń do niego – powiedziałam, a Gemma wyciągnęła telefon i zadzwoniła.
- Super. Nie odbiera – powiedziała zrezygnowana.
- Spokojnie znajdziemy ich. Zaglądniemy do wszystkich restauracji, jeśli będzie trzeba.
- To może już zacznijmy szukać, bo chwilę nam zejdzie.
-  Może jednak ty bardziej patrz niż ja. Nawet nie wiem jak oni wyglądają – powiedziałam chichocząc.
Weszłyśmy do pierwszych 3 restauracji, ale nic. Gemma próbowała zadzwonić jeszcze raz, ale jej brat ciągle nie odbierał. Zatrzymałyśmy się na chwilę, ponieważ moja przyjaciółka musiała pójść do toalety. Dała mi swoją torebkę, abym potrzymała. Po chwili usłyszałam piosenkę, którą Gemma miała ustawioną jako dzwonek.
- Gemma, torebka ci dzwoni – krzyknęłam.
- Odbierz, to pewnie mój brat – usłyszałam w odpowiedzi.
Wyciągnęłam ostrożnie telefon i spojrzałam na wyświetlacz.
- Harry?  - zapytałam przyjaciółki.
- Tak, odbierz – odpowiedziała.
- Nie dam rady – krzyknęłam.
- Szybko dobierz bo się nie dowiemy gdzie są !
- Halo ? – zapytałam.
- Gemma ? – odezwał się głos w słuchawce.
- Nie do końca. Tu przyjaciółka Gemmy ? – odpowiedziałam niepewnie.
- Jesteś z nią ? – zapytał Harry.
- Tak, Gemma jest w toalecie.
- O, a więc przyjdziecie razem ? Super chłopaki się ucieszą.
- A gdzie jesteście ? Nie możemy was znaleźć – zapytałam.
Harry podał mi nazwę restauracji. Powiedział, że to nie daleko od miejsca w którym jesteśmy. Pożegnałam się z bratem Gemmy i przekazałam jej informacje. Wyszłyśmy na ulicę i poszłyśmy pod wskazane miejsce. Była to restauracja na uboczu. Bez wahania weszłyśmy do środka… 
--------------------------
Znów przepraszam, że krótki i za błędy. Następne rozdziały będą dłuższe, ale na razie chce zobaczyć, czy ktoś to w ogóle czyta. ;D
+Specjalne podziękowania dl mojej kochanej Lexie., która zmieniła wygląd bloga  <3 Dziękuję, jesteś wielka ;*
No i dziękuję Martynie .. za przecinki haha. . <3     
No i za wszystkich obserwujących i komentarze ;D Jesteście super ;D
Piszcie jeśli się podoba to dodam następny ^^

5 komentarzy:

  1. No.. to teraz czekamy aż się poznają! :D Martyna i przecinki? hahah. I nie ma za co, wcale nie jestem wielka.. Czekam na NN ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś jesteś. A co do Martyny to opowiem Ci w sql abo na skajpaju, bo za dużo pisania . ;D

      Usuń
  2. suuper rozdział :D

    czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się ;D Następny dodam może jutro. ;P

      Usuń