środa, 29 lutego 2012

Rozdział 3


Rozejrzałyśmy się po pomieszczeniu. Restauracja była dość duża. Gemma wskazała mi stolik z pięcioma chłopakami, którzy mało co się nie wywrócili z krzeseł ze śmiechu. Podeszłyśmy do stolika. Chłopcy przestali się śmiać i zaczęli ściskać Gemmę.
- Hej, dobra wystarczy, bo mnie udusicie. Chce wam kogoś przedstawić. To jest Nicky!  - wykrzyknęła Gemma.
- Teraz to chłopcy rzucili się na mnie – rzuciłam Gemmie pytające spojrzenie.
- Spokojnie oni tak zawsze – odpowiedziała mi,  śmiejąc się.
- Nie mówię, że mi się to nie podoba – odpowiedziałam.
- Ja jestem Harry. Ze mną rozmawiałaś przez telefon – przywitał się pokazując swój hollywoodzki uśmiech.
- To jest Zayn, Liam, Niall i Louis – przedstawił po kolei chłopaków.
- Chodź będziesz siedzieć koło mnie - odezwał się chłopak w czarnych włosach.
- Zayn, nie bądź taki. Ona będzie siedzieć pomiędzy nami – odezwał się Liam.
Grzecznie zajęłam miejsce pomiędzy Zaynem, a Liamem. Naprzeciwko mnie siedział Harry, obok niego Gemma, Niall i Louis. Kojarzyłam skądś tych chłopaków, ale jeszcze nie wiedziałam skąd. Nie chciałam się teraz nad tym zastanawiać. Zamówiliśmy ogromną pizzę. Pierwszy rzucił się na nią blondyn. Musiał być serio głodny, bo wciągał kawałek za kawałkiem.       
- Awaryjne lądowanie w Paryżu. Super! – powiedział Lou.
-Nie ma co, udało wam się – dorzucił Liam.
- No jasne. Wy też macie za to kilka dodatkowych dni wolnego przez tą pogodę – powiedziała Gemma.
- Szkoda, że pojutrze trzeba już wracać – powiedziałam smutno.
-Nie martw się mała, jeszcze nie raz tu przyjedziesz – odezwał się Harry.
- No mam nadzieję – dopowiedziałam.
- Powiedz nam coś o sobie – zachęcał mnie Harry.
- Więc, mam 16 lat i jestem z Polski.
- To dlatego  masz ten fajny akcent – powiedział Lou i zaczął łaskotać Nialla.
Blondas tak się śmiał, że rzucił kawałek pizzy w Zayna. Ten nie został mu dłużny i oddał. Rozpętała się wielka bitwa na żarcie. Nawet Gemma dołączyła do chłopaków. Ja nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, przez co byłam bezbronna. Szybko wskoczyłam pod stolik i śmiałam się jak głupia. Nie zauważyłam, że razem ze mną siedzi tam Harry.
- Też nie uśmiecha ci się dostać pizzą w twarz? – zapytał rozbawiony.
- Powiedzmy – mówiłam przez śmiech.
- Byłaś już na wieży Eiffla? – zapytał po chwili.
- Nie jeszcze – odpowiedziałam.
- Jeśli chcesz możemy się stąd wyrwać i pójść. Paryż nocą jest najpiękniejszy.
- Jasne, czemu nie – uśmiechnęłam się do Harrego.
Wyszliśmy spod stolika, a na górze wojna nadal trwała. Wymknęliśmy się, nikt nawet nie zauważył, że nas nie ma. Szliśmy obok siebie ulicą wprost na Wieżę Eiffla.
- Chciałbym cię bliżej poznać – powiedział niespodziewanie Harry i słodko się uśmiechnął.
- Nie ma problemu, pytaj o co chcesz – odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
- Zwój znak zodiaku, ulubiony owoc, kolor, smak lodów?
- Ryby, truskawka, fioletowy, czekoladowo – truskawkowy – odpowiedziałam, śmiejąc się.
- No co, chcę wiedzieć, smak lodów jest bardzo ważny – odpowiedział poważnie. Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Chciałabym mieć jakąś pamiątkę z Paryża.
- Co powiesz na wspólne zdjęcie przy wieży Eiffla ?
- Idealnie – odpowiedziałam.
- Czy to zbieg przeznaczenie, że poznaliśmy się właśnie w Paryżu? – zapytał zamyślony Harry.
- Raczej zbieg okoliczności – odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- Mogę zadać ci prywatne pytanie? – zapytał niepewnie.
- Zależy – odpowiedziałam.
-  Jeśli nie chcesz to po prostu nie odpowiadaj … - zaczął niepewnie.
- Wal. Najwyżej się na ciebie obrażę – zaśmiałam się.
- No dobra. Masz kogoś ?
- To żadna tajemnica. Nie mam chłopaka, jeżeli o t ci chodzi – powiedziałam szybko.
 Wtedy Harry puścił mi wielkiego smajla ukazują rząd swoich śnieżnobiałych zębów. Odwzajemniłam uśmiech. Spacerowaliśmy jeszcze dobre pół godziny rozmawiając, śmiejąc się i zadawając sobie dość dziwne pytania. Choć wcale nie było zimno Harry nalegał, że da mi swoją kurtkę. Postanowiliśmy wrócić, bo wszyscy pewnie już się zorientowali, że nas nie ma.
- Dasz mi swój numer ? – zapytał Harry, zanim weszliśmy z powrotem do restauracji.
- Jasne – uśmiechnęłam się do niego i oddałam mu kurtkę.
Weszliśmy do środka. Usiadłam na swoim miejscu. Nasz stolik wyglądał potwornie, wszystko było w pizzy.
- Kto chce więcej pizzy ? – krzyknął Niall.
- Daj już spokoju z tą pizzą. Nie będę mówił, gdzie ją mam – odezwał się Liam.
- Ale ja dalej jestem głodny – krzyczał Niall.
- Spokojnie, po drodze do hotelu zamówimy ci frytki. Dobra? – zapytał Zayn.
- Yeah ! To co robimy jutro dziewczyny ? – zapytał blondasek zwracając się do nas.
- No nie wiem, spotkamy się na lody ?  - zaproponowała Gemma.
- Jasne siostrzyczko ! – uśmiechnął się Hazza.
- Robimy misia ! – krzyknął Lou.
Wszyscy rzuciliśmy się na niego. Kelner dziwnie na nas patrzył, ale chyba już nic go nie mogło zdziwić po latającej pizzie. Liam poprosił go o rachunek i przeprosił za bałagan.
- To do jutra – pożegnałam się z chłopakami wstając od stolika.
- Zachowuj się bracie – powiedziała Gemma, po czym przytuliła Harrego.
Wszyscy nam pomachali, co wyglądało przeuroczo. Harry puścił do mnie oko i pokazał gestem, że zadzwoni. Gdy wróciłyśmy taksówką do hotelu byłam strasznie zmęczona po całym dniu. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Wiedziałam, że Gemma zacznie zaraz wypytywać, gdzie byliśmy. Wolałam tego uniknąć, ale wiedziałam, że ona tak łatwo nie odpuści. W Harrym było coś specjalnego, coś innego. Chciałam to odkryć. Gdy wyszłam z łazienki tak jak przypuszczałam Gemma zaczęła bawić się w glinę. Czułam się jak na przesłuchaniu.
- Gdzie wyszłaś z Harrym ? Dlaczego nic nam nie powiedzieliście ? – wypytywała.
- Poszliśmy zobaczyć wieżę Eiffla. Wy byliście zajęci bitwą na żarcie – uśmiechnęłam się.
- No dobra, a czemu tak długo was nie było ?
- Niecałą godzinę, to wcale nie jest długo – tłumaczyłam się.
- No dobra. Widzę, że mój brat cię lubi. Ale tak wiesz lubi lubi – powiedziała podekscytowana Gemma.
- Nie przesadzaj. Tylko rozmawialiśmy i tyle.
- Ja wiem swoje – uśmiechnęła się i poszła do łazienki.
Ja w tym czasie położyłam się i sprawdziłam telefon. Była 1 nowa wiadomość od nieznanego mi numeru.

Świetnie się dziś z Tobą bawiłem. Mam nadzieję, że to powtórzymy. Może jutro? ;D Odezwę się. Dobranoc. ~ Harry. 

Odpisałam mu:
 Było super. Czekam na wiadomość. Dobranoc. ~ Nicky.

Już nie mogłam się doczekać następnego dnia, aby spotkać chłopców, a zwłaszcza Harrego. Zaczęłam się jednak zastanawiać, dlaczego wydawało mi się, że już ich gdzieś widziałam… Zmęczona po całym dniu zasnęłam jak dziecko. 

--------------------
No i jest kolejny rozdział.! W końcu pojawili się One Direction ;D 
Mam nadzieję, że się podoba. Czekam na komentarze i wasze opinie. ;D
Kolejny rozdział dodam już niedługo ;p

7 komentarzy:

  1. Pewnie że się podoba kochanie!! :D
    Słodko się robi.. :3 Ale pamiętaj, mój sen!! :D Hahah.! waiting for next. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super rozdział. ! Czekam na następny.! Hazza ^^ I love it ♥

      Usuń
    2. Dziękuję ;D A co do snu, to zobaczysz za kilka rozdziałów <3

      Usuń
  2. suuupeer :D

    ciesze sie że Harry podoba sie Nicky ;D

    czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog <3 Z niecierpliwością czekam NN ... :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze dziś postaram się dodać następny ;D

    OdpowiedzUsuń