Otworzyłam
oczy i popatrzyłam na telefon. Była 9:30. Gemma była w łazience. Wstałam i
powoli pakowałam swoje ciuchy. Warunki atmosferyczne był dobre, więc do naszego
pokoju przyszedł komunikat, że lot mamy jutro rano o 10:35. Gdy się ubrałam,
uczesałam pomalowałam razem z Gemmą poszłyśmy na śniadanie.
- To jak?
Dziś z chłopakami na lody? - zapytała.
- Jasne –
krzyknęłam.
- Szkoda, że
już jutro mamy lot. Chętnie zostałabym tu jeszcze kilka dni – powiedziała
przygnębiona Gemma.
- No ja też.
Ale za kilka dni zaczynam szkołę więc …
- Musimy
kiedyś powtórzyć ten wyjazd, wszyscy razem – dodała Gemma.
- To już
jesteśmy umówione na następne wakacje – zaśmiałam się.
- No pewnie.
Chodźmy do pokoju jeszcze na chwilę, wezmę kilka rzeczy i możemy iść.
Zadzwoniłam
po taksówkę i chwilę później byłyśmy już w umówionym miejscu. Chłopaków jeszcze
nie było. Pogoda dopisywała. Usiadłam z Gemmą na ławce rozkoszując się
promieniami słońca. W pewnej chwili ktoś zasłonił mi oczy od tyłu.
- Zgadnij
kto to? - odezwał się podekscytowany
chłopak.
- Hmm… no
nie wiem. Lou ? – zapytałam niepewnie.
- No jasne,
że ja – wykrzyknął.
- Super, że
już jesteście – przytuliłam resztę chłopaków.
- Masz
ochotę na lody? – zapytał Niall .
- Na lody? O
każdej porze dnia i nocy – odpowiedziałam.
- No
widzicie, moja krew! – zawołał uradowany blondyn.
- No to
c’mon! – zawołał Zayn.
Weszliśmy do
lodziarni. Liam i Niall poszli zamówić lody dla wszystkich, a ja z Gemmą
wybrałyśmy stolik w kącie. Zayn i Lou zaczęli bić śmiejąc się przy tym w
niebogłosy o miejsce pomiędzy mną siostrą Harrego. A co do Hazzy… Tylko on był
dziś jakiś nieprzytomny. Wojnę wygrał Louis i usiadł koło mnie z triumfalnym
uśmieszkiem ;D Zajadaliśmy się lodami. Niall oczywiście musiał wziąć kulkę
każdego smaku. Cały on. Martwiło mnie jednak zachowanie Harrego. Nie znałam go za
dobrze, ba nie znałam go prawie w ogóle,
ale wczoraj jak się poznaliśmy był zupełnie inny.
- Co mu
jest? – szepnęłam na ucho Louisowi pokazując dyskretnie na Hazzę.
- Nie mam
pojęcia, od rana chodzi jak struty, ale nikomu nie chciał nic powiedzieć, to do
niego nie podobne – odpowiedział Lou.
- Kiedy
macie lot powrotny – zapytałam chłopaków.
- Jutro w
samo południe – odpowiedział mi Liam.
- W tym
czasie ja pewnie będę już w Polsce – powiedziałam patrząc na Harrego, który
jeszcze bardziej posmutniał.
- Zostań z
nami! – krzyknął mi do ucha Louis.
-
Chciałabym, ale rodzice by mnie zabili! – wywrzeszczałam mu z powrotem do ucha.
Wszyscy zaczęli się śmiać z naszego zachowania. Wszyscy, z wyjątkiem Hazzy.
Kiedy
wszyscy skończyli jeść poszliśmy do parku. Był ogromny, ale było w nim niewiele
ludzi. W ogóle przez cały czas chodziliśmy w miejsca, gdzie nie było zbyt wiele
osób. Pomijając nasz wypad z Harrym
wczoraj wieczorem. Wtedy też jednak było ciemno i późno. W parku chłopaki
oczywiście chcieli odwiedzić plac zabaw. Gdy tylko Louis z Zaynem go zobaczyli
cieszyli się jak małe dzieci.
- Idziemy
wszyscy na karuzele – krzyknął Niall. Dorze, że nie było tam żadnych dzieci, bo
by się przeraziły.
- Ja sobie
odpuszczę – odezwał się dziś pierwszy raz Harry.
- Ja także –
powiedziałam. Chciałam spokojnie porozmawiać z Hazzą.
- Kocham
karuzelę, chodźcie już! – zawołała Gemma.
- O nie, ty
idziesz z nami! – krzyknął Louis i wbrew moim protestom zaniósł mnie na
karuzelę i posadził na niej jak 5 letnie dziecko . – Teraz się trzymaj – dodał.
I zaczęli kręcić.
- Zatrzymaj,
niedobrze mi! – krzyczałam do Zayna.
-
Wytrzymasz! – zawołał i kręcił dalej.
Uwierz, nie
chcesz zobaczyć mojego śniadania! – darłam się w niebogłosy. W końcu zlitował
się nade mną i zatrzymał karuzelę. Zeszłam z niej ledwo żywa i usiadłam na
ławce koło Harrego. Reszta dalej się kręciła piszcząc i krzycząc.
- Hej, a
tobie co ? – zwróciłam się do niego.
- Nic –
odpowiedział i wymusił uśmiech.
- Przecież
widzę. Możesz mi powiedzieć – powiedziałam poważnie.
- Serio to nic takiego, po prostu nie chcę żeby
te wakacje się kończyły. Nie chcę, znów się żegnać, tęsknić i udawać, że wszystko
jest ok – powiedział smutno.
- To
korzystaj z chwili. Ja też nie chce wracać jeszcze do domu, ale jak mus to mus.
Ja też nie chcę zapomnieć tych wakacji, chwili, wspomnień … ani ludzi których
poznałam i z dnia na dzień stali się moimi przyjaciółmi – dodałam ze łzami w
oczach.
- Nienawidzę
pożegnań – powiedział Harry obejmując mnie ramieniem.
- Ja też –
przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać. Oczy Hazzy także zrobiły się
szkliste.
- Nie
chciałem, żebyś płakała przeze mnie – powiedział ocierając moje łzy.
- To nie
przez ciebie, tak po prostu.
- Dobra,
dość użalania się nad sobą. Cieszmy się chwilą i zatrzymajmy te wspomnienia.
Dziękuję ci za rozmowę – powiedział Harold przytulając się do mnie.
- Nie ma za
co, też tego potrzebowałam. Masz ochotę dołączyć do reszty ? – zapytałam z
uśmiechem.
- Jasne –
odpowiedział i wyciągną z kieszeni aparat.
Ja także
wyciągnęłam swój. Podeszliśmy do reszty bawiącej się teraz na huśtawkach. Jak
dzieci. Gemma siedziała na kolanach Zayna, a NIall huśtał Liama.
- Smutas wrócił?
– zapytał Lou klepiąc Harrego po plecach.
- Kto ma
ochotę na kilka zdjęć ? – zapytałam jednocześnie z Hazzą.
Wszyscy
krzyknęli chórem i zaczęliśmy ustawiać się do zdjęć. Najpierw Liam zrobił mi
zdjęcie z Gemmą, a potem ona pstryknęła
mi fotkę z każdym z chłopaków z osobna. Harold ustawił samowyzwalacz i wszyscy
ustawiliśmy się razem robiąc głupie miny! Następnie Zayn wpadł na pomysł, aby
zrobić kanapkę. Wszyscy rzuciliśmy się na Louisa, a aparat sam robił nam
zdjęcia. Zrobiłam sobie jeszcze kilka zdjęć z Gemmą i
Loczkiem. Sesje uznałam za udaną. Mieliśmy bardzo dużo wspólnych zdjęć.
- Kto jest
głodny? – zapytał Niall wychodząc z parku.
- W sumie to
ja – powiedziała Gemma.
- No my też
– dodali Zayn z Liamem.
- Ja bym
poszła na lody – krzyknęłam.
- Właściwie
to też nie jestem głodny. Znów lody? Nie mówiłem ci jeszcze, że czytasz mi w
myślach – zwrócił się do mnie Harry. - Więc możemy się rozdzielić i spotkać np.
o 17 u nas w hotelu – zaproponował.
Wszyscy
przystali na tą propozycję. Niall, Gemma, Zayn i Liam poszli na obiad. Louis,
jako że nie mógł się zdecydować poszedł z nami. Poszliśmy z powrotem do tej
samej lodziarni. Tym razem Harry poszedł złożyć zamówienia, a ja i Lou
zajęliśmy stolik.
- Co ty mu
zrobiłaś ? – zaczął Louis. – Wrócił stary Harry .!
- Nic, po
prostu sobie porozmawialiśmy – odpowiedziałam.
- Jesteś
wielka! – krzyknął.
- Nie
przesadzaj, bo się zarumienię – powiedziałam śmiejąc się.
- Co wam tak
wesoło? – zapytał Hazza przynosząc nam wielkie desery lodowe.
- Czekolada
i truskawka.! Moje ulubione, pamiętałeś! – wykrzyknęłam.
-
Oczywiście, jak mógłbym zapomnieć – wyszczerzył się Harry.
- Omfg! On
zapamiętał, jakie lody lubisz a znacie się 2 dni! Musi coś być na rzeczy –
odezwał się Lou, a Hazza lekko się zaczerwienił.
- Nie pleć
głupstw – rzucił Harry
- Mojego ulubionego smaku dalej nie pamiętasz,
choć znamy się już nie mało! FOCH -
powiedział Lou robiąc oburzoną minę.
Śmiałam się
z nich jak głupia. Wychodząc z lodziarni szliśmy niemal pustymi ulicami Paryża.
Była pora obiadowa. Kupiliśmy po drodze frytki. Louis zadzwonił po taksówkę.
Była już 16:30, więc mieliśmy pół godziny, żeby dojechać do hotelu. Byliśmy na
miejscu 10 minut po czasie. Pozostali już byli, wszyscy siedzieli w pokoju
Liama.
- Vas
happenin ?! – krzykną Zayn, gdy wchodziliśmy do pokoju.
- Szybko się
wyrobiliście – zaczął Harry.
- Nie, to wy
jesteście spóźnieni – powiedziała Gemma.
- Oj tam oj
tam , tylko kilka minut. To co robimy? – zwróciłam się do przyjaciół.
- Może jakiś
film? – zaproponował Lou.
- Horror –
dodałam. Uśmiechając się.
- Lubisz
horrory? – zapytał zdziwiony Harry.
- No jasne –
odpowiedziałam szczerząc się.
- Nie
wyglądasz na maniaczkę horrorów – dodał.
- Jeszcze
wielu rzeczy o mnie nie wiesz – powiedziałam wystawiając mu język.
Wybraliśmy film Paranormal Activity 3 , bo
wszyscy oglądaliśmy już pozostałe części. Wszyscy rozsiedli się wygodnie na
łóżku i fotelach. Ja siedziałam między Gemmą a Harrym. Przez pierwsze 15 minut
we wszystkich strasznych momentach ściskałam rękę Gemmy. Ona jednak po chwili
zasnęła oparta o Zayna. Niall chrupał popcorn. Liam i Lou siedzieli wtuleni do
siebie pod kocem. Wyglądało to dosyć dziwnie, ale zdążyłam już się przyzwyczaić
do ich zachowania. Nagle na ekranie zaczęły dziać się straszne rzeczy, więc
schowałam się za Harrym.
- Podobno
lubisz horrory – wyszeptał mi do ucha chichocząc.
- Bo lubię,
ale tylko w tedy jak mam się do kogo przytulić – odpowiedziałam bawiąc się
loczkami Hazzy.
Harry
przytulił mnie i nie wiadomo kiedy zasnęłam. Gdy film się skończył obudziła
mnie Gemma. Wszyscy dookoła drzemali, oprócz niej i Zayna.
- Co jest ?
– zapytałam przeciągając się.
- Już późno,
musimy wracać do hotelu i się spakować, przecież rano mamy lot – tłumaczyła
Gemma.
- A no tak –
powiedziałam ostrożnie wstając.
- Zadzwonię
po taksówkę – dodał Zayn sięgając po komórkę.
- Dzięki –
odezwała się Gemma, posyłając mu uśmiech.
- Chciałabym
się z nimi pożegnać, ale nie chcę ich budzić – powiedziałam szeptem.
- Pożegnam ich od was – zdeklarował się
chłopak.
- Może to
nie będzie konieczne – powiedziałam i wzięłam małe przylepne karteczki.
Na 4 z nich
napisałam swój numer telefonu i dopisałam: „Dzięki
za wszystko. Musimy lecieć. Mam nadzieję, że się odezwiecie ;D ~ Nicky”, po
czym przykleiłam je Niallowi, Liamowi i Louisow na włosy. Zaynowi wręczyłam
karteczkę osobiście. Na ostatniej karteczce napisałam: „Ty już masz mój numer ;D Dzięki za wspaniałe wspomnienia. Mam
nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy ~ Nicky”. Przykleiłam karteczkę
Hazzie. Razem z Gemmą wyściskałyśmy Zayna.
- Ale masz
ich też ode mnie uściskać – zawołałam wychodząc.
- Nie ma
sprawy – odezwał się Zayn z uśmiechem.
Jeszcze raz
się do niego przytuliłam i spojrzałam na resztę śpiącego towarzystwa. Zrobiło
mi się smutno, a do oczu napłynęły mi łzy.
- Będziemy
tęsknić – dodała Gemma wychodząc z pokoju.
Pomachałyśmy
mu na pożegnanie. Przyjaciółka objęła mnie ramieniem wchodząc do windy. Na dole
taksówka już czekała. Do naszego hotelu jechałyśmy 45 minut. Weszłyśmy do pokoju
i zaczęłyśmy się pakować.
- Hej, nie
smutaj – powiedziała Gemma próbując mnie pocieszyć.
- Będę
tęsknić za tobą i chłopakami. Trudno mi was zostawiać. Znamy się dopiero 2 dni,
a już jesteście dla mnie jak prawdziwi przyjaciele.
- Spokojnie,
to nie koniec świata. Będziemy utrzymywać ze sobą kontakt i spotkamy się przy
najbliższej okazji.
- Masz rację
– powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Pakując się
dalej dostałam smsa:
Możesz wyrwać się tak, żeby Gemma nie
wiedziała? Czekam na dole. ;* ~ Harry.
- Od kogo
to? – zapytała zaciekawiona Gemma.
- Od mamy –
skłamałam.
- Nie masz
nic przeciwko, żebym poszła umyć się pierwsza – zapytała.
- Jasne, że
nie, Nie spiesz się – powiedziałam wesoło.
Łatwo
poszło. Gemmę miałam z głowy, więc odpisałam Harremu:
Zaraz będę ~ Nicky.
Wymknęłam
się po cichu z pokoju i pobiegłam korytarzem. Harry stał zaraz przy wejściu.
Przybiegłam i mocno go przytuliłam.
- Co ty tu
robisz wariacie? – zapytałam po chwili.
- Nie ładnie
tak wychodzić bez pożegnania – powiedział udając obrażonego.
-
Przepraszam – wyszeptałam. – Nie chciałam cię budzić, tak słodko spałeś –
tłumaczyłam się.
- No dobra,
wybaczam ci – odpowiedział z uśmiechem. – Mam coś dla ciebie – dodał. – Odwróć
się i zamknij oczy!
Wykonałam
jego polecenie. Harry delikatnie odgarnął mi włosy z ramienia i założył coś na
szyję.
- Otwórz
oczy – powiedział.
Odwróciłam
się do niego i zerknęłam na podarunek. Był to łańcuszek z przywieszką w
kształcie wieży Eiffla. Otworzyłam usta z zachwytu.
- Dziękuję
Harry, jest piękny – powiedziałam i delikatnie pocałowałam go w policzek.
- Cieszę
się, że ci się podoba. Ale to nie wszystko – powiedział, po czym odwrócił mój
łańcuszek na drugą stronę.
Na odwrocie
pisało:
Pamiętaj o mnie ~ Harry.
- Głuptasie,
nigdy o tobie nie zapomnę – powiedziałam ze łzami w oczach. – Mam nadzieję, że
jeszcze kiedyś się spotkamy – dodałam.
-
Oczywiście, że się spotkamy – dodał i musnął moje usta.
Byłam w
szoku. Nie mogłam wypowiedzieć ani słowa. Przytuliłam się do niego ostatni raz.
- Muszę już
iść - powiedziałam.
- Leć,
niedługo się zobaczymy, obiecuję – odrzekł Harry.
Idąc
wysłałam mu całusa na pożegnanie. Udawał, że go złapał, po czym zniknął za
drzwiami.
-------------------------------
Udało mi się napisać trochę dłuższy ;D
Me gusta Harolda usta - musiałam to napisać hahaha.
Dziękuję wszystkim za komentarze, a szczególnie Rokasnie i Lexie. , że są ze mną od początku ;D
Dziękuję wszystkim obserwującym ;D
Mam nadzieję, że rozdział się podoba ^^
Możecie follownąć mnie na tweeterze ---> nicky_love1d
Następny postaram się dodać jak najszybciej ;D
Hahah. Jak czytałam o tej karuzeli to mi się przypomniało pewne wydarzenie z wakacji... hahah. Wiesz że ja zawsz bd komentować kochanie <3
OdpowiedzUsuńNo ja czekam aż ty dodasz twój.! Zapowiada się nieźle ;DD
Usuńoooh boski rozdziaaał .! <3
OdpowiedzUsuńczekaam na nastepne <3
słodko ze podarował jej łańcuszeek <3
I love Harry <3
Dziękuję ;D Fajnie, że ci się podoba ;* Jeśli masz jakieś pomysły to pisz... może coś wykorzystam ^^
UsuńMega rozdział.! Kocham twojego bloga .! Dziewczyno pisz dalej, jesteś najlepsza .!!! Czekam na nn ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWspaniały :) Kocham twój blog ;* Czekam NN <33
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuń