Słyszałam
przez słuchawkę kroki i pukanie do drzwi, nic poza tym.
- Hallo? –
odezwał się przygnębiony Harry.
- Cześć, co
u ciebie . ? – zapytałam.
- A jak
myślisz.?
- Słuchaj,
przepraszam za to, co powiedziałam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Jeśli
powiedziałam coś, co cię uraziło … bardzo mi przykro – tłumaczyłam się.
- Jakim
cudem nie wiesz co mnie uraziło? – zapytał z ironią.
- Nie
pamiętam, co ci wtedy powiedziałam. Ale cokolwiek mówiłam , to wiedz, że tak
nie uważam.
- No dobra,
powiedzmy, że ci wieżę. Na serio nie uważasz, że jestem skończonym idiotą?
- Haha . Coś
ty. Musiało mi mocno do głowy uderzyć, że wygadywałam takie pierdoły. Wybaczysz
? – zapytałam.
- No jasne.
Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy. Przepraszam, że nie odbierałem
twoich telefonów. Teraz muszę lecieć na próbę ale odezwę się niedługo – obiecał.
- Trzymam
cię za słowo – powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.
Wracałam z
parku bardzo szczęśliwa. W końcu pogodziłam się z Harrym. Gdy weszłam do domu
odgrzałam sobie obiad. Włączyłam telewizor i mój ulubiony kanał muzyczny. Po
skończonym obiedzie poszłam do swojego pokoju przygotować sobie ciuchy na
rozpoczęcie roku. Nienawidziłam tych czarnych spódnic i białych bluzek … To
kompletnie nie mój styl. No ale, jak mus to mus. Wybrałam białą tunikę, czarne
leginsy i baleriny. Włączyłam komputer i sprawdziłam facebook, nk, twitter,
besty. W tym czasie wrócili moi rodzice. Umyłam się i przebrałam w piżamę.
Przeczytałam jeszcze kilka stron ”Pamiętników wampirów” i poszłam spać.
Rano
obudziłam się, przebrałam w poprzednio wybrane rzeczy i poszłam do kuchni na
śniadanie. Mama zrobiła jajecznicę. Zjadłam i włączyłam MTV. Miałam jeszcze chwilę czasu. Po kilku
minutach przyszła po mnie Martyna i poszłyśmy na rozpoczęcie roku szkolnego. W
końcu ostatnia klasa gimnazjum. Nienawidzę tej nudnej gadki dyry, takiej samej
jak co roku … Nasza szkoła nie była zbytnio ciekawa. Choć była nowa wyglądała
jak szpital, a wszystkie piętra były takie same. Do teraz nie kojarzyłam, gdzie
mamy poszczególne lekcje. Po zebraniu na auli poszliśmy do jednej z klas, gdzie
wychowawczyni podała nam plan zajęć. W końcu wypuścili nas do domu. Choć dziś
nie mieliśmy jeszcze lekcji już miałam serdecznie dość tej szkoły. Wracając do
domu poszłyśmy z dziewczynami na lody.
- No i jak.?
Rozmawiałaś z Harrym? – zapytała Martyna.
- Tak,
wszystko sobie wyjaśniliśmy.
- Uff to dobrze. Może w końcu dasz mi numer do tego
blondynka ? – dodała.
- Myślę, że
będzie lepiej, jeśli sama go poznasz – odpowiedziałam.
- Ja też
chcę ich poznać – powiedziała Ola.
- Chciałabym
się z nimi niedługo spotkać – zaczęłam.
- Dziewczyno,
nie minął tydzień, odkąd ich poznałaś! – wykrzyknęła Ola.
- No tak,
ale oni są świetni. Już za nimi tęsknię.
- Musisz nas
koniecznie z nimi poznać! – powiedziała Martyna wstając od stolika.
- No jasne.
Przy najbliższej okazji … - odrzekłam.
Wróciłam do
domu, jak zwykle rodzice byli w pracy. Zamówiłam pizzę i włączyłam komputer. Po
chwili zadzwoniła Gemma. Opowiedziała mi o pobycie w Berlinie u przyjaciółki.
Następnie wypytała co u mnie, Mówiła, że dziś pojedzie odwiedzić chłopaków.
Kazałam jej ich ode mnie pozdrowić. Odłożyłam telefon i spakowałam torbę do
szkoły. W tym roku chciałam się zapisać na maksymalną liczbę zajęć poza
lekcyjnych. Zapowiadał się ciężki semestr. Gdy wybierałam się do kuchni po
jakąś kolacje zadzwonił Louis.
- Cześć! –
wykrzyknął do słuchawki.
- Hej . Co
robicie?
- Oglądamy
jakąś głupią komedie – odpowiedział. – Poczekaj, włączę na głośnik, bo wszyscy
chcą cię słyszeć.
- Nicky! –
wykrzyknęli Zayn z Niallem.
- Hej
wszystkim!
- Już się
wszyscy dowiedzieli jak sobie zabalowałaś wczoraj! – powiedział Liam.
- Ktoś tu
nie umie trzymać języka za zębami – zaśmiałam się. – W końcu tak się wita ludzi
w Polsce – dodałam.
- W takim
razie ja idę kupić bilet do Polski – zaśmiał się Harry.
- Jest już u
was Gemma? – zapytałam.
- Gemma
przyjedzie?! Czemu nikt mi nie powiedział?! – wykrzyknął oburzony Zayn.
- Dobra,
uciszcie się… To kiedy nas odwiedzisz? – zapytał Liam.
- Hmm… nie wiem. Nie widzieliśmy się dopiero
kilka dni wariaci!
- Tak, ale
już tęsknię – powiedział Harry.
-Uuuu… ! –
zawył Louis. – Harry chyba… auć.! – krzyknął do słuchawki.
- Dobra, ja
będę kończyć, odezwę się niedługo – pożegnałam się i odłożyłam telefon.
Rodzice
wrócili z pracy, chwilę z nimi porozmawiałam, wzięłam prysznic i położyłam się
do łóżka.
***
Pierwszy
tydzień szkoły minął dość spokojnie. Cały czas myślałam tylko o tym, jak
spotkać się znów z chłopakami. Tęskniłam za nimi. Cały czas nosiłam naszyjnik z wieżą Eiffla od
Harrego. Nie powiedziałam jednak nikomu, że to od niego. To była nasza słodka
tajemnica. W ciągu tego tygodnia rozmawiałam kilka razy z chłopakami, smsowałam
z Hazzą. W weekend zadzwoniła do mnie ciocia i powiedziała, że ma dla mnie
niespodziankę. Kupiła mi, Martynie i Oli bilety od UK na grudzień. Mamy przyjechać tam zaraz po
świętach i zostać na sylwestra. Gdy się o tym dowiedziałam skakałam po pokoju
jak głupia. Zadzwoniłam do dziewczyn i poinformowałam ich o tym, gdzie
jedziemy. Krzyczałyśmy na zmianę do słuchawki. Później zadzwoniłam do Gemmy.
Poprosiłam ją, żeby nic nie mówiła chłopakom, że przyjeżdżamy. To ma być
niespodzianka. Chciałabym, żeby w końcu poznali moje przyjaciółki. Byle do
grudnia. Jeszcze tyle czasu zostało … już nie mogłam się doczekać wyjazdu. Była
dopiero połowa września. W poniedziałek zadzwoniła do mnie Gemma.
- Hej! Jak
się za tobą stęskniłam – powiedziałam.
- Ja za tobą
też. Dzwonie, bo mam bardzo ważną sprawę – powiedziała przyjaciółka.
- Wiesz, że
mi możesz powiedzieć… – zaczęłam.
- Tylko to
nie jest rozmowa na telefon – powiedziała poważnie Gemma.
- Coś się
stało? – zapytałam zdenerwowana.
- To nic
strasznego – zapewniła śmiejąc się.
- To dobrze,
już myślałam, że coś strasznego się stało.
- Po prostu
chciałabym z tobą pogadać. Mogłabym przylecieć do ciebie na weekend? –
zapytała.
- Ty jeszcze
pytasz? No jasne.! – wykrzyczałam do słuchawki.
- Czyli mogę
kupować bilet?
- Kupuj jak
najszybciej.
- Tylko
wiesz, nie mów nic chłopakom, że przyjadę. Też pewnie chcieli by przyjechać,
ale wiesz nie zwalimy ci się wszyscy na głowę. Musisz do szkoły chodzić. No i
miałabyś nieźle zawalony dom…
- Co ty
gadasz! Przyjedźcie wszyscy. Serio. Moi rodzice nie powinni mieć nic przeciwko,
mam duży dom i prawie zawsze jestem sama. A szkołą to się nie przejmuj. Jeśli
nie pójdę kilka dni to nic się nie stanie – odpowiedziałam.
- No jeśli
to nie będzie problem, żebyśmy wszyscy przyjechali to pewnie się wybierzemy –
dodała Gemma.
- Tylko
wiesz, jak przyjedziecie wszyscy to nie na weekend ok.? Minimum na tydzień .!
- Postaramy
się, ale chłopaki mają bardzo napięty grafik. No wiesz próby i te sprawy! – powiedziała
Gemma.
- Tak, wiem.
Ale postarajcie się jak najdłużej – odrzekłam. – A i jest jeszcze jedno. Możesz
nie mówić chłopakom, gdzie jadą. Każ im się spakować i zobaczą na miejscu –
dodałam.
- To świetny
pomysł. Dobra, to biorę się za kupowanie biletów. Dam ci jeszcze znać. Pa –
pożegnała się Gemma.
Byłam bardzo
szczęśliwa. Nie musiałam czekać aż 3 miesiące, żeby się z nimi zobaczyć.
Możliwe, że przyjadą już w tym tygodniu. Byłam bardzo podekscytowana. Po
godzinie Gem wysłała mi sms:
Kupiłam bilety na piątek. W Krakowie
będziemy o 18:25. Chłopaki wiedzą, że jadą ze mną ale nie mają pojęcia gdzie ;*
Odpisałam
jej:
To super. Będę czekać na lotnisku. Tylko
żeby się nie dowiedzieli. Teraz tylko pogadam z rodzicami. Buziaki <3
No właśnie,
czekała mnie tyko rozmowa z rodzicami. Raczej nie powinni mieć nic przeciwko,
ale wolę ich wcześniej poinformować. Muszą się zgodzić, nie widzę innego
wyjścia. Tym bardziej, że czują się trochę winni, że całymi dniami muszę sama w
domu siedzieć, bo oni do późna pracują.
Gdy wrócili z pracy usiedliśmy razem do kolacji.
- Nie
mielibyście nic przeciwko, jakby na kilka dni odwiedzili mnie znajomi, których
poznałam w Paryżu? – zapytałam.
-
Oczywiście, że nie skarbie – odpowiedziała mama.
- Ilu by ich
było? – zapytał tata. – Nie opowiadałaś nam o nich nigdy dokładnie. Wiemy
tylko, że się zaprzyjaźniliście i dalej utrzymujecie kontakt.
- Hmm…
przyjedzie tylko 6 osób – odpowiedziałam.
- No nie
wiem czy TYLKO, czy AŻ 6 osób – dodała mama.
- Spokojnie,
nie rozniosą nam domu, są bardzo mili – zapewniłam rodziców.
- Ok, to
kiedy mają tutaj być? – zapytał tata.
- Przylatują
w piątek po 18-stej.
- Dobra to
przypomnij mi jeszcze raz, jak mają na imiona – dodała mama.
- A więc
Louis, Zayn, Niall, Liam, Harry no i Gemma, jego starsza siostra –
odpowiedziałam.
- Dobra, nie
ma sprawy – odrzekła mama po skończonej kolacji. Tata nie był zbytnio pocieszony,
że tylko 1 dziewczyna i 5 chłopaków, ale nie mógł nic na to poradzić. Rodzice
byli w szoku, że przyjaźnię się z chłopakami. Zazwyczaj miałam same przyjaciółki,
a tu proszę.
Poszłam do
swojego pokoju, wzięłam prysznic przebrałam się w piżamę, spakowałam książki do
szkoły i poszłam spać.
------------------------------------
Nie jestem zbyt zadowolona z tego rozdziału, ale dodaje. ..
Dziękuję wszystkim za wsparcie i komentarze, jesteście niesamowici.!
Niebawem dodam następny.
Jeżeli macie jakieś pytania - piszcie. Chętnie odpowiem ;DD
no wkońcu . <3
OdpowiedzUsuńnie mogłam sie juz doczekać <3
świetny rozdział . jak to nie jestes zadowolona . jest boskii <3
nie umiem doczekać sie nastepnego <3
Dziękuję ;D
Usuńjest świetny <33 kocham <33 dodaj szybko kolejny :) czekam @ZuzaKwiatkowska ;D zapraszam do siebie: http://jednachwila1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki, niedługo dodam ^^
UsuńSuper !
OdpowiedzUsuńKiedy następna ?
Czekam na nn !
Zapraszam:
http://do-you-love-it-so-much-1d.blogspot.com/
Dziękuję ;D W wolnej chwili na pewno zajrzę do cb ;3 Następny może jutro dodam. Zobaczymy ;D
UsuńAwww. Kocham . <33
OdpowiedzUsuńHeh. W końcu się doczekałam cb tu ;D
UsuńJej! Przeczytałam wszystko!
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie informować?[it-has-to-be-you-1d.blogspot.com]
Jasne ;D
UsuńMega rozdział .!! Kocham to ♥ Plz dodaj szybko kolejny xd
OdpowiedzUsuńSuper. ;D zapraszam do mnie i liczę na komentarz! http://magic-story-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńmega i czekam z niecierpliwością na nn ;p
OdpowiedzUsuń