niedziela, 11 marca 2012

Rozdział 6


Słyszałam przez słuchawkę kroki i pukanie do drzwi, nic poza tym.
- Hallo? – odezwał się przygnębiony Harry.
- Cześć, co u ciebie . ? – zapytałam.
- A jak myślisz.?
- Słuchaj, przepraszam za to, co powiedziałam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Jeśli powiedziałam coś, co cię uraziło … bardzo mi przykro – tłumaczyłam się.
- Jakim cudem nie wiesz co mnie uraziło? – zapytał z ironią.
- Nie pamiętam, co ci wtedy powiedziałam. Ale cokolwiek mówiłam , to wiedz, że tak nie uważam.
- No dobra, powiedzmy, że ci wieżę. Na serio nie uważasz, że jestem skończonym idiotą?
- Haha . Coś ty. Musiało mi mocno do głowy uderzyć, że wygadywałam takie pierdoły. Wybaczysz ? – zapytałam.
- No jasne. Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy. Przepraszam, że nie odbierałem twoich telefonów. Teraz muszę lecieć na próbę ale odezwę się niedługo – obiecał.
- Trzymam cię za słowo – powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.
Wracałam z parku bardzo szczęśliwa. W końcu pogodziłam się z Harrym. Gdy weszłam do domu odgrzałam sobie obiad. Włączyłam telewizor i mój ulubiony kanał muzyczny. Po skończonym obiedzie poszłam do swojego pokoju przygotować sobie ciuchy na rozpoczęcie roku. Nienawidziłam tych czarnych spódnic i białych bluzek … To kompletnie nie mój styl. No ale, jak mus to mus. Wybrałam białą tunikę, czarne leginsy i baleriny. Włączyłam komputer i sprawdziłam facebook, nk, twitter, besty. W tym czasie wrócili moi rodzice. Umyłam się i przebrałam w piżamę. Przeczytałam jeszcze kilka stron ”Pamiętników wampirów” i poszłam spać.
Rano obudziłam się, przebrałam w poprzednio wybrane rzeczy i poszłam do kuchni na śniadanie. Mama zrobiła jajecznicę. Zjadłam i włączyłam MTV.  Miałam jeszcze chwilę czasu. Po kilku minutach przyszła po mnie Martyna i poszłyśmy na rozpoczęcie roku szkolnego. W końcu ostatnia klasa gimnazjum. Nienawidzę tej nudnej gadki dyry, takiej samej jak co roku … Nasza szkoła nie była zbytnio ciekawa. Choć była nowa wyglądała jak szpital, a wszystkie piętra były takie same. Do teraz nie kojarzyłam, gdzie mamy poszczególne lekcje. Po zebraniu na auli poszliśmy do jednej z klas, gdzie wychowawczyni podała nam plan zajęć. W końcu wypuścili nas do domu. Choć dziś nie mieliśmy jeszcze lekcji już miałam serdecznie dość tej szkoły. Wracając do domu poszłyśmy z dziewczynami na lody.
- No i jak.? Rozmawiałaś z Harrym? – zapytała Martyna.
- Tak, wszystko sobie wyjaśniliśmy.
- Uff  to dobrze. Może w końcu dasz mi numer do tego blondynka ? – dodała.
- Myślę, że będzie lepiej, jeśli sama go poznasz – odpowiedziałam.
- Ja też chcę ich poznać – powiedziała Ola.
- Chciałabym się z nimi niedługo spotkać – zaczęłam.
- Dziewczyno, nie minął tydzień, odkąd ich poznałaś! – wykrzyknęła Ola.
- No tak, ale oni są świetni. Już za nimi tęsknię.
- Musisz nas koniecznie z nimi poznać! – powiedziała Martyna wstając od stolika.
- No jasne. Przy najbliższej okazji … - odrzekłam.
Wróciłam do domu, jak zwykle rodzice byli w pracy. Zamówiłam pizzę i włączyłam komputer. Po chwili zadzwoniła Gemma. Opowiedziała mi o pobycie w Berlinie u przyjaciółki. Następnie wypytała co u mnie, Mówiła, że dziś pojedzie odwiedzić chłopaków. Kazałam jej ich ode mnie pozdrowić. Odłożyłam telefon i spakowałam torbę do szkoły. W tym roku chciałam się zapisać na maksymalną liczbę zajęć poza lekcyjnych. Zapowiadał się ciężki semestr. Gdy wybierałam się do kuchni po jakąś kolacje zadzwonił Louis.
- Cześć! – wykrzyknął do słuchawki.
- Hej . Co robicie?
- Oglądamy jakąś głupią komedie – odpowiedział. – Poczekaj, włączę na głośnik, bo wszyscy chcą cię słyszeć.
- Nicky! – wykrzyknęli Zayn z Niallem.
- Hej wszystkim!
- Już się wszyscy dowiedzieli jak sobie zabalowałaś wczoraj! – powiedział Liam.
- Ktoś tu nie umie trzymać języka za zębami – zaśmiałam się. – W końcu tak się wita ludzi w Polsce – dodałam.
- W takim razie ja idę kupić bilet do Polski – zaśmiał się Harry.
- Jest już u was Gemma? – zapytałam.
- Gemma przyjedzie?! Czemu nikt mi nie powiedział?! – wykrzyknął oburzony Zayn.
- Dobra, uciszcie się… To kiedy nas odwiedzisz? – zapytał Liam.
 - Hmm… nie wiem. Nie widzieliśmy się dopiero kilka dni wariaci!
- Tak, ale już tęsknię – powiedział Harry.
-Uuuu… ! – zawył Louis. – Harry chyba… auć.! – krzyknął do słuchawki.
- Dobra, ja będę kończyć, odezwę się niedługo – pożegnałam się i odłożyłam telefon.
Rodzice wrócili z pracy, chwilę z nimi porozmawiałam, wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. 
***
  Pierwszy tydzień szkoły minął dość spokojnie. Cały czas myślałam tylko o tym, jak spotkać się znów z chłopakami. Tęskniłam za nimi.  Cały czas nosiłam naszyjnik z wieżą Eiffla od Harrego. Nie powiedziałam jednak nikomu, że to od niego. To była nasza słodka tajemnica. W ciągu tego tygodnia rozmawiałam kilka razy z chłopakami, smsowałam z Hazzą. W weekend zadzwoniła do mnie ciocia i powiedziała, że ma dla mnie niespodziankę. Kupiła mi, Martynie i Oli bilety od UK na  grudzień. Mamy przyjechać tam zaraz po świętach i zostać na sylwestra. Gdy się o tym dowiedziałam skakałam po pokoju jak głupia. Zadzwoniłam do dziewczyn i poinformowałam ich o tym, gdzie jedziemy. Krzyczałyśmy na zmianę do słuchawki. Później zadzwoniłam do Gemmy. Poprosiłam ją, żeby nic nie mówiła chłopakom, że przyjeżdżamy. To ma być niespodzianka. Chciałabym, żeby w końcu poznali moje przyjaciółki. Byle do grudnia. Jeszcze tyle czasu zostało … już nie mogłam się doczekać wyjazdu. Była dopiero połowa września. W poniedziałek zadzwoniła do mnie Gemma.
- Hej! Jak się za tobą stęskniłam – powiedziałam.
- Ja za tobą też. Dzwonie, bo mam bardzo ważną sprawę – powiedziała przyjaciółka.
- Wiesz, że mi możesz powiedzieć… – zaczęłam.
- Tylko to nie jest rozmowa na telefon – powiedziała poważnie Gemma.
- Coś się stało? – zapytałam zdenerwowana.
- To nic strasznego – zapewniła śmiejąc się.
- To dobrze, już myślałam, że coś strasznego się stało.
- Po prostu chciałabym z tobą pogadać. Mogłabym przylecieć do ciebie na weekend? – zapytała.
- Ty jeszcze pytasz? No jasne.! – wykrzyczałam do słuchawki.
- Czyli mogę kupować bilet?
- Kupuj jak najszybciej.
- Tylko wiesz, nie mów nic chłopakom, że przyjadę. Też pewnie chcieli by przyjechać, ale wiesz nie zwalimy ci się wszyscy na głowę. Musisz do szkoły chodzić. No i miałabyś nieźle zawalony dom…
- Co ty gadasz! Przyjedźcie wszyscy. Serio. Moi rodzice nie powinni mieć nic przeciwko, mam duży dom i prawie zawsze jestem sama. A szkołą to się nie przejmuj. Jeśli nie pójdę kilka dni to nic się nie stanie – odpowiedziałam.
- No jeśli to nie będzie problem, żebyśmy wszyscy przyjechali to pewnie się wybierzemy – dodała Gemma.
- Tylko wiesz, jak przyjedziecie wszyscy to nie na weekend ok.? Minimum na tydzień .!
- Postaramy się, ale chłopaki mają bardzo napięty grafik. No wiesz próby i te sprawy! – powiedziała Gemma.
- Tak, wiem. Ale postarajcie się jak najdłużej – odrzekłam. – A i jest jeszcze jedno. Możesz nie mówić chłopakom, gdzie jadą. Każ im się spakować i zobaczą na miejscu – dodałam.
- To świetny pomysł. Dobra, to biorę się za kupowanie biletów. Dam ci jeszcze znać. Pa – pożegnała się Gemma.
Byłam bardzo szczęśliwa. Nie musiałam czekać aż 3 miesiące, żeby się z nimi zobaczyć. Możliwe, że przyjadą już w tym tygodniu. Byłam bardzo podekscytowana. Po godzinie Gem wysłała mi sms:
Kupiłam bilety na piątek. W Krakowie będziemy o 18:25. Chłopaki wiedzą, że jadą ze mną ale nie mają pojęcia gdzie ;*
Odpisałam jej:
To super. Będę czekać na lotnisku. Tylko żeby się nie dowiedzieli. Teraz tylko pogadam z rodzicami. Buziaki <3
No właśnie, czekała mnie tyko rozmowa z rodzicami. Raczej nie powinni mieć nic przeciwko, ale wolę ich wcześniej poinformować. Muszą się zgodzić, nie widzę innego wyjścia. Tym bardziej, że czują się trochę winni, że całymi dniami muszę sama w domu siedzieć, bo oni do późna pracują.  Gdy wrócili z pracy usiedliśmy razem do kolacji.
- Nie mielibyście nic przeciwko, jakby na kilka dni odwiedzili mnie znajomi, których poznałam w Paryżu? – zapytałam.
- Oczywiście, że nie skarbie – odpowiedziała mama.
- Ilu by ich było? – zapytał tata. – Nie opowiadałaś nam o nich nigdy dokładnie. Wiemy tylko, że się zaprzyjaźniliście i dalej utrzymujecie kontakt.
- Hmm… przyjedzie tylko 6 osób – odpowiedziałam.
- No nie wiem czy TYLKO, czy AŻ 6 osób – dodała mama.
- Spokojnie, nie rozniosą nam domu, są bardzo mili – zapewniłam rodziców.
- Ok, to kiedy mają tutaj być? – zapytał tata.
- Przylatują w piątek po 18-stej.
- Dobra to przypomnij mi jeszcze raz, jak mają na imiona – dodała mama.
- A więc Louis, Zayn, Niall, Liam, Harry no i Gemma, jego starsza siostra – odpowiedziałam.
- Dobra, nie ma sprawy – odrzekła mama po skończonej kolacji. Tata nie był zbytnio pocieszony, że tylko 1 dziewczyna i 5 chłopaków, ale nie mógł nic na to poradzić. Rodzice byli w szoku, że przyjaźnię się z chłopakami. Zazwyczaj miałam same przyjaciółki, a tu proszę.
Poszłam do swojego pokoju, wzięłam prysznic przebrałam się w piżamę, spakowałam książki do szkoły i poszłam spać.        

------------------------------------
Nie jestem zbyt zadowolona z tego rozdziału, ale dodaje. ..
Dziękuję wszystkim za wsparcie i  komentarze, jesteście niesamowici.!
Niebawem dodam następny. 
Jeżeli macie jakieś pytania - piszcie. Chętnie odpowiem ;DD 

13 komentarzy:

  1. no wkońcu . <3
    nie mogłam sie juz doczekać <3
    świetny rozdział . jak to nie jestes zadowolona . jest boskii <3
    nie umiem doczekać sie nastepnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jest świetny <33 kocham <33 dodaj szybko kolejny :) czekam @ZuzaKwiatkowska ;D zapraszam do siebie: http://jednachwila1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super !
    Kiedy następna ?
    Czekam na nn !
    Zapraszam:
    http://do-you-love-it-so-much-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;D W wolnej chwili na pewno zajrzę do cb ;3 Następny może jutro dodam. Zobaczymy ;D

      Usuń
  4. Jej! Przeczytałam wszystko!
    Mogłabyś mnie informować?[it-has-to-be-you-1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega rozdział .!! Kocham to ♥ Plz dodaj szybko kolejny xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. ;D zapraszam do mnie i liczę na komentarz! http://magic-story-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. mega i czekam z niecierpliwością na nn ;p

    OdpowiedzUsuń